Wydawnictwo.pwn.pl

Na zdrowie – daruj sobie

Sformułowanie „darować sobie”, jak podaje Słownik języka polskiego, oznacza tyle, co „zrezygnować z wzięcia, odebrania, wyegzekwowania czegoś”. W sformułowaniu tym ukryte jest jednak coś, o czym często zapominamy: dar. Zaprzestając czegoś, porzucając jakąś czynność, podarowujemy sobie coś w zamian. Podobnie jest w angielskim i (zasadniczo) równoznacznym „to give up”, któremu blisko do „gift”, daru. Co może nam dać to, że w pewnym momencie naszego życia zrezygnujemy z czegoś, czemu poświęciliśmy bardzo dużo czasu i energii? Jaki negatywny wpływ na nasze życie mogą mieć tak pozytywne cechy, jak wytrwałość czy ambicja? Na te pytania starają się odpowiedzieć Peg Streep i Alan B. Bernstein w książce Daruj sobie. Przewodnik dla tych, którzy nie potrafią przestać.

Książka podaje w wątpliwość pewien element mitu american dream, wyrażający się w takich złotych myślach (znanych również w Polsce), jak „nigdy nie należy się poddawać” czy „nie rezygnuj z marzeń”. Według autorów charakterystyczny dla kultury Stanów Zjednoczonych nacisk kładziony na wytrwałość, z perspektywy historycznej wydaje się częściowym przeżytkiem. Był przydatny wówczas, gdy trzeba było budować kraj od podstaw i wierzyć w to, że mimo porażek osiągnie się zamierzony efekt. W dzisiejszych czasach, w których prawie każdy chce być liderem sukcesu, być może warto opanować umiejętność porzucania wyznaczonych sobie celów. Autorzy przekonują, że „przestawanie ma swoje miejsce obok wytrwałości i optymizmu”, „jest koniecznie dla zrównoważenia obu tych cech”, może być pomocne zarówno w pracy, jak i w kontaktach międzyludzkich (s. 7).

Jakim cudem uparte dążenie do celu może negatywnie oddziaływać na nasze życie? Przyczyna tkwi w mózgu. Według Streep i Bernsteina, jesteśmy zaprogramowani do wytrwałości, współgra ona po prostu z wrodzonymi nawykami umysłu do powtarzania pewnych schematów. Przez to właśnie poleganie na nieustępliwości może znacząco zawężać nasze pole widzenia. Napędzamy się do działania rytmicznym „dam radę, dam radę”, jednocześnie nie mając możliwości dostatecznego oszacowania naszych szans na osiągnięcie celu. Nawet jednak wtedy, gdy nie uda nam się dokonać czegoś, co chcieliśmy, nasz umysł nie pozwala nam ostatecznie zrezygnować. Jak stwierdzają autorzy, w takich momentach „wytrwałość podstawia nam nogę”, „nie pozwala (…) ruszyć dalej (…)” (s. 10).

Aby móc świadomie i dobrze „odangażować się od celu” (goal disengagement), musimy najpierw, jak radzą Streep i Bernstein, zrozumieć kilka mechanizmów, dzięki którym tak bardzo chcemy być wytrwali. Pierwszy z nich to siła „prawie wygranych”, czyli otrzymywanie sygnałów sugerujących, że zbliżasz się do osiągnięcia tego, co zamierzałeś. Czasem ma ona swoje pozytywne efekty – bardzo dobra ocena z matematyki pozwala zauważyć uczniowi, że jest coraz lepszy w tym przedmiocie. Niekiedy jednak, jak w przypadku uzależnienia od hazardu, wciąż podsycana obietnica wygranej działa niszczycielsko. Jest to mechanizm podobny do wzmacniania sporadycznego, w którym incydentalne osiągnięcia zamierzonych celów wzmacniają nieuzasadnioną nieustępliwość. Nasz uzależniony od wytrwałości umysł lubi również wnioskować na podstawie wyrazistych przykładów o tym, czy warto podejmować się jakichś wyzwań oraz zwiększać nasze zaangażowanie, kiedy wiadome jest, że cel jest irracjonalny.

Wszystkie te mechanizmy osłabiają naszą umiejętność przewidywania i rozumowej oceny rzeczywistości. Nieuświadomione przez nas procesy myślowe stale mieszają w naszej woli, dlatego tak trudno jest nauczyć się odangażowania. Najgorszą strategią jest tłumienie w sobie określonych myśli – wtedy zaczyna bowiem działać zasada białego niedźwiedzia, kiedy to próby kontrolowania umysłu („Nie myśl o białym niedźwiedziu”) sprawiają, że bardzo trudno jest nie myśleć o tym, o czym nie chce się myśleć. Jak radzą Streep i Bernstein, odangażowanie musi zachodzić na czterech poziomach jednocześnie: poznawczym, afektywnym, motywacyjnym i behawioralnym, przy czym pierwsze dwa poziomy są najważniejsze. Poziom poznawczy odangażowania realizuje się w zajmowaniu myśli dystraktorem, czyli czymś, co ma „wskoczyć” na miejsce białego niedźwiedzia, którego chcieliśmy się pozbyć. Dystraktor musi być po prostu innym celem, najlepiej powiązanym z konkretnym planem. W wyborze celu pomaga poziom motywacyjny, na którym skupiamy się na celach osiągalnych lub powiązanych z naszymi wewnętrznymi potrzebami. Poziom afektywny oznacza radzenie sobie z niechcianymi emocjami pojawiającymi się po tym, jak odpuściliśmy. Ważne jest zaakceptowanie tego, że porzuceniu jakiegoś celu towarzyszy smutek, robienie dobrej miny do złej gry przynosi bowiem odwrotny skutek. Poziom behawioralny to zwieńczenie przygotowań, „dotyczy sfery rzeczywistych wyborów, w której podejmujemy działania, by zarzucić stary cel, i przejawiamy nowe zachowania zorientowane na osiągnięcie innego celu” (s. 73).

Co według Streep i Bernsteina podarowujemy sobie w momencie, w którym decydujemy się na darowanie sobie? Otóż porzucamy wówczas to, co znajome, wypróbowujemy nowe drogi radzenia sobie z rzeczywistością i otrzymujemy możliwość pełniejszego, szczęśliwszego życia. Całkiem sporo jak na jeden frazeologizm.

Oceń

  • Obecnie 5 na 5 gwiazdek.
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
5

Dziękujemy za głos!

Już oceniałeś tą stronę, możesz oddać głos tylko raz!

Twoja ocena została zmieniona, dziękujemy za oddany głos!

Zaloguj się lub utwórz nowe konto aby ocenić tą stronę.

 

Komentarze

Zobacz także

Książki dla ciekawych świata

Książki dla ciekawych świata

Wydawcy książek z zakresu nauk społecznych w Wydawnictwie Naukowym PWN wciąż dostarczają Państwu wartościowe pozycje książkowe. Rok 2015 zapowiada się szczególnie interesująco, planujemy bowiem zar...

Czytaj więcej

Polecane recenzje

Do pobrania

Nasi partnerzy